biopsja tarczycy

Operacja całkowitego usunięcia tarczycy, część I – biopsja tarczycy.

Od kilku lat obserwuję, że coraz więcej kobiet ma problemy z tarczycą. Ja sama dowiedziałam się o Hashimoto gdy miałam piętnaście lat, kilka lat po pojawieniu się u mnie plam bielaczych.

Co to jest bielactwo, jak leczyć bielactwo i kiedy u mnie się pojawiło możecie przeczytać tutaj.

Hashimoto

Po wykonaniu USG w wieku piętnastu lat okazało się, że mam zanik miąższu, czyli niedoczynność tarczycy typu Hashimoto. Dostałam receptę na Letrox 25, Jodid, po jakimś czasie odstawienie Jodid i zwiększenie dawki Letroxu, zmiana leku na Euthyox, zwiększanie dawek… w ciąży brałam nawet 175, potem 150… i znów zmiana na Letrox ze względu na ciągłe wahania wyników TSH z niedoczynności tarczycy w nadczynność tarczycy. USG po kilku latach wykrywa dwa torbiele, co wg opisu jest normą przy tego typu chorobach i nie ma się czym martwić. W kwietniu 2018 na kontrolnej wizycie u endokrynologa powiedziałam, że czuję od dłuższego czasu gulę na gardle. Doktor skierował mnie na biopsję tarczycy.

Jakie są objawy hashimoto? O tym już niebawem.

Biopsja

Na biopsję zgłosiłam się w lipcu, Byłam wtedy w trakcie mojego czwartego postu dr Dąbrowskiej. Jak wygląda biopsja tarczycy? Musiałam położyć się na łóżku, szyja musiała być odsłonięta, co w lipcu nie było to problemem, nie musiałam się rozbierać. Przy głowicy do USG lekarz wbił cienką igłę w guzek i pobrał próbkę. Po wyjęciu igły lekarz przykleił mi plasterek i powiedział, że może wystąpić siniak w tym miejscu. Plaster zdjęłam po kilku godzinach, nie miałam żadnego siniaka, jedynie była ledwo widoczna kropka od igły. Na wynik miałam czekać 2-3 tygodnie.

Lekko zestresowana szykowałam się na urlop. Po 3 tygodniach odetchnęłam z ulgą, że nie dostałam telefonu ze szpitala… Gdy w tygodniu czwartym, na błogich wakacjach w Chorwacji odebrałam telefon, że muszą pobrać jeszcze raz próbkę do badania… W co nie uwierzyłam… Od razu po powrocie z wakacji udałam się do mojego lekarza prowadzącego. Podejrzenie nowotworu pęcherzykowego wg Bethesda IV, aczkolwiek ze względu na obecność znacznej liczby limfocytów w tle należy w pierwszej kolejności wykluczyć zapalenie tarczycy.

Skierowanie na operację

Po usłyszeniu wyniku biopsji byłam zszokowana. Lekarz dał mi skierowanie na operację całkowitego usunięcia tarczcy. Termin – za dwa tygodnie, nie ma na co czekać… Te dwa tygodnie miałam pełne rozjazdów, od jednego lekarza do drugiego, odwiedziłam profesora w Poznaniu, który jakoś mnie nie przekonał do swojej opinii, aby nie usuwać tarczycy. Byłam u radiologa w Zielonej Górze, który twierdził, że dziś bardzo dużo tarczyc jest usuwanych, jednak gdy zapytałam czy na 100% nie widzi nowotworu, powiedział że nie widzi ale nie mógł powiedzieć że mam nie usuwać. Ciekawe jest to, że miałam jeden guz, a nie dwa jak na USG sprzed dwóch lat (post Dąbrowskiej zadziałał?).

Chirurg, który miał mnie operować, jak i mój endokrynolog, zapewniał, że usunięcie tarczycy nic nie zmieni w moim życiu, bo i tak muszę brać leki do końca życia, a takie operacje kończą się dobrze… Zaufałam swoim lekarzom. Moja intuicja mi podpowiadała, że usunięcie tarczycy to dobra decyzja – to takie usunięcie bomby, która w każdej chwili może się zapalić.

Wakacje 2018 uważam za mega stresujące i doświadczające.
A jak wygląda operacja całkowitego usunięcia tarczycy – przeczytasz o tym tutaj.

 

6 Thoughts to “Operacja tarczycy cz. I Biopsja”

  1. Magda

    Witaj. W jakiej miejscowości była operacja ?

  2. Ania

    Dzień dobry
    Na tarczyce choruje już kilka lat,mam autoimmunologiczne zapalenie tarczycy i guzek,który był zweryfikowany biopsją już 4 razy,pierwsze dwa razy zmiana łagodna,natomiast teraz dwukrotnie 3 grupa,mój endokrynolog zalecił mi operację usunięcia prawego płata i cieśni,w której występuje guz.Jestem trochę przerażona,ale podobno należy wyciąć.Moj lekarz jest ordynatorem endokrynologii w szpitalu we Wrocławiu,dlatego zastanawiam się czy konsultować się gdzie indziej jeszcze,skoro lekarz ma duże doświadczenie i wiedzę.Z drugiej strony czy jest sens trzymać coś,co nie rokuje dobrze i martwić się jeszcze bardziej przed każdym kolejnym badaniem.Dodam,ze hormony mam w normie.

    1. poszeptajmy

      Ja zaufałam swojemu lekarzowi, jednak dla pewności poszłam jeszcze na konsultację do profesora w Poznaniu. Zapłaciłam za badanie 500 zł (sic!), odradzał operację, jednak nie wzbudził we mnie zaufania… Byłam również u cenionego radiologa na USG, nie widział nowotworu jednak na moim miejscu widząc, że tarczyca jest prawie cała „zjedzona” to by usunął, nie odradzał operacji ale też do niej nie namawiał mocno. Miałam pełne zaufanie do swojego chirurga, byłam u niego przed operacją, aby porozmawiać – to było dla mnie bardzo ważne, i uspokoiłam się 🙂 Jeśli ufasz swojemu lekarzowi to bardzo dobrze, jednak jeśli niekoniecznie to warto zawsze się skonsultować z kimś innym, tak dla własnego komfortu psychicznego.

  3. Karolina

    Czekam z niecierpliwością na wpis o operacji, bo mam termin na maj i nie wiem czy powinnam aż tak bardzo się stresować… Mam mieć usuniętą część tarczycy… Nie wiem jak to wszystko wygląda, jak wygląda blizna, jak się goi, czy się obudzę… Pozdrawiam i cieszę się że tu trafiłam

    1. poszeptajmy

      Do maja masz jeszcze trochę czasu, nie stresuj się. Ważne jest zaufanie do lekarza 🙂 Miło mi, że u mnie gościsz. Już niebawem opiszę jak wygląda przygotowanie się do operacji, czas rekonwalescencji po operacji tarczycy, jak jest po kilku miesiącach 🙂 Pozdrawiam cieplutko.

Leave a Comment