Kawa… Uwielbiam kawę 🙂
Dla mnie idealna chwila relaksu…
Dawno temu piłam 5 kaw rozpuszczalnych dziennie… Nic nie dawały poza chwilową przerwą, nie pobudzała, nie dodawała energii, a raczej usypiała. Dziś rozpuszczalka jest rzadkością (choć zdarzają się naprawdę niezłe). Dlaczego? Ponieważ pijemy kawę z ekspresu.
Tak, ekspres ciśnieniowy to był idealny pomysł 🙂
Kawa, ziarnista, świeżo mielona, parzona w odpowiedniej temperaturze… Z pianką, bez pianki, jak kto woli… Dla mnie idealne Latte Macchiato z puszystą mleczną pianką w niedzielę, i kubek czarnej kawy na co dzień… I wystarczą mi tylko 2 przerwy na kawę do normalnego funkcjonowania…
Kawa jest dla naszego ducha, zdecydowanie. Relaksuje, odpręża, pobudza do dalszego działania i pracy. Rozkoszuje nasze podniebienie.
Kawa dla ciała
Kawa jest idealna również dla naszego ciała. Tak, fusy są świetnym peelingiem.
Weź zmielone ziarna kawy i wejdź pod prysznic. Umyj ciało żelem lub mydłem i zakręć wodę. Odrobinę kawy wmasuj najpierw w lewą nogę, od stóp w górę, koncentrując się przede wszystkim na lewym udzie i pośladku. Następnie masuj górę – brzuch, lewy boczek 🙂 , lewą pierś i lewą rękę. Przejdź na prawą stronę masując w dół-ręka, pierś, brzuch boczek, pośladek, noga prawa.
Poczekaj chwilę i opłucz ciało. Jeśli nie lubisz zapachu kawy umyj się ulubionym żelem. Stosuj raz na dwa tygodnie (pierwsze 3 razy mogą być raz w tygodniu, szczególnie pośladki i uda).
Po kąpieli nasmaruj się balsamem (najlepiej nawilżającym/ujędrniającym).
Taki zabieg sprawi, że Twoja skóra będzie sprężysta i gładka. Jeśli zdrowo się odżywiasz i regularnie ćwiczysz, razem z takim prostym zabiegiem nie będziesz pamiętać o cellulicie, a latem będziesz lśnić na plaży 💙
💖💖💖💖💖💖💖
Tak więc drogie mamusie, pamiętajcie o sobie. Wiem, że w natłoku zajęć, przy dzieciach, pracy, sprzątaniu jest ciężko, ale naprawdę warto myśleć o sobie.
Jesteśmy dla innych, a chcemy być dobre i piękne, więc musimy myśleć o sobie (jasne to jest?) 🙂
Ściskam
A.